Media masowe są ważnym elementem rzeczywistości społecznej. Mogą być traktowane jako pośrednik między różnymi grupami społecznymi, który pozwala na obserwację otoczenia i dotarcie do informacji, które wcześniej były dla nich niedostępne. Media, w tym również telewizja mogą konstruować wiedzę na temat rzeczywistości. Jak twierdzi M. Bogunia-Borowska, medialny świat jest rodzajem artefaktu, a każda relacja jest rodzajem konstruktu, który nie zawsze jest całkowicie zbieżny z rzeczywistością[1]. Przekaz konstruowany jest przez zestaw konwencji, które odbiorca potrafi zrozumieć, jednak nie jest w pełni świadomy ich istnienia.
W tym miejscu warto przytoczyć jedną z koncepcji oddziaływania mediów na człowieka, a mianowicie koncepcję Maxwella E. McCombsa i Donalda L. Shawa, która nazwana została hipotezą porządku dziennego. Wskazuje ona, iż media kierują uwagę społeczeństwa na sprawy według nich istotne. Podjęcie danego tematu w mediach powoduje, że odbiorca zostaje przekonany o jego ważności[2]. Jak twierdzi D. Piontek, „tworzenie owej agendy, czyli listy tematów ważnych, jest jedną z istotniejszych funkcji mediów w ogóle”[3]. Warto również zwrócić uwagę na koncepcję wskaźników kulturalnych G. Gerbnera, wedle której odbiorcy odpowiednio intensywnie wyeksponowani na treści medialne (telewizyjne) bardziej ufają obrazowi rzeczywistości przedstawionemu przez media niż wynikającemu z samodzielnej obserwacji[4].
Z perspektywy tego artykułu najistotniejszą funkcją mediów masowych jest funkcja ramowania, a więc tzw. framingu, czyli tworzenia ram interpretacyjnych (poznawczych). R. Entman wskazuje, że framing to „wybór i wyeksponowanie pewnych aspektów czy kwestii i powiązanie ich w taki sposób, żeby promowały określoną interpretację, ocenę i/lub rozwiązanie”[5]. W. Russell Neuman definiuje je natomiast jako „konceptualne narzędzia, którymi media i jednostki posługują się, aby przekazać, zinterpretować i ocenić informacje”[6]. Można przyjąć, że rama to pewien schemat narracji, który ma ukierunkować zrozumienie odbiorcy komunikatu. Ramy mogą tworzyć dziennikarze, ale także osoby wypowiadające się w poszczególnych materiałach. Im większa liczba ram występuje w materiale, tym więcej perspektyw patrzenia na przedstawiane wydarzenie.
Cel badania i próba badawcza
W artykule zaprezentowane zostaną wyniki analizy poświęconej sposobowi relacjonowania tzw. „czarnego protestu” (wyrażający sprzeciw wobec proponowanych zmian prawnych dotyczących prawa do aborcji, odbył się 3 października 2016 r.) w programach informacyjnych „Wiadomości” TVP1, „Panorama” TVP2, „Wydarzenia” Polsat, „Informacje Dnia” TV Trwam. Analizie poddano główne wydania serwisów informacyjnych z 3 października z wyjątkiem „Faktów” TVN. Materiał był niedostępny na platformie internetowej stacji po siedmiu dniach od dnia jego emisji, stąd trudność zakwalifikowania go do badania. Celem artykułu jest wskazanie tego, w jaki sposób telewizja przedstawiła tzw. „czarny poniedziałek”. Analiza obejmowała zarówno ilościową ekspozycję tematu w poszczególnych serwisach, jak i jakość poszczególnych przekazów. Wskazano na występujące w materiałach ramy interpretacyjne, a także na emocjonalne nacechowanie języka. Analizie poddano również materiały dotyczące tzw. „białego protestu”, który odbywał się równolegle z „czarnym protestem”. Są one bowiem istotne dla prawidłowego przedstawienia ram interpretacyjnych.
Ekspozycja „czarnego protestu” w telewizyjnych serwisach informacyjnych
Analiza ilościowa serwisów informacyjnych pozwoliła wskazać, ile czasu w poszczególnych wydaniach z 3 października zajęła relacja z „czarnego protestu”. O „czarnym poniedziałku” poinformowały wszystkie wskazane serwisy informacyjne, czyli „Wiadomości”, „Panorama”, „Wydarzenia”, „Informacje Dnia”. Różnice zaobserwowano natomiast w długości poszczególnych materiałów, a także kolejności ich występowania.
Niektóre serwisy zestawiły „czarny protest” z informacją o równolegle odbywającym się „białym protestem”. W jednym materiale połączyła je „Panorama”, a także „Informacje Dnia”. Natomiast „Wydarzenia” oraz „Wiadomości” przedstawiły dwie odrębne relacje. Może to świadczyć o wadze tego tematu w dyskursie medialnym, bowiem wyemitowanie dwóch odrębnych przekazów dotyczących sporu o aborcję pozwala na przedstawienie postulatów i działań podejmowanych przez obydwie strony konfliktu. W tym aspekcie ważna jest także ekspozycja materiału związanego z analizowanym tematem podczas serwisu informacyjnego. „Wydarzenia” oraz „Informacje Dnia” przedstawiły tę informację jako pierwszą. „Wiadomości” wyemitowały materiał związany z protestem jako drugi, zaraz po materiale o odpowiedzialności sędziów Trybunału Konstytucyjnego. „Panorama” także przedstawiła „czarny protest” po informacji o sędziach Trybunału Konstytucyjnego, ale relację poprzedził również materiał o referendum na Węgrzech. W tym miejscu warto odwołać się do wspomnianej już na początku artykułu hipotezy porządku dziennego, na podstawie której można domniemywać, że Telewizja Polsat oraz Telewizja Trwam, poświęcając „czarnemu protestowi” pierwszy materiał, uznały go za najważniejsze wydarzenie dnia.
Różnice wystąpiły również w długości materiałów dotyczących badanego tematu. „Wydarzenia” poświęciły najwięcej czasu na tematykę związaną z „czarnym poniedziałkiem”, bowiem wyemitowały dwa materiały dotyczące protestu („Czarny poniedziałek”, „Polityczne pomysły”), które łącznie trwały 6 minut i 28 sekund. W kontraście przedstawiono także materiał „Różnice światopoglądowe” o zwolennikach zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej (3 minuty i 3 sekundy). Analizowana tematyka zajęła łącznie prawie 36 proc. serwisu. Relacja „Informacji Dnia” trwała 3 minuty i 56 sekund, co stanowiło ponad 19 proc. długości całego programu. „Wiadomości” wyemitowały materiał „Czarny protest” o długości 3 minut i 15 sekund oraz materiał o „W obronie bezbronnych”, który trwał 2 minuty i 45 sekund. Łącznie stanowiły one 18,5 proc. „Panorama” najmniej wyeksponowała analizowany temat, bowiem materiał „Czarny protest i biały protest” stanowił niecałe 12 proc. czasu całego serwisu informacyjnego.
„Wiadomości” TVP 1
Analizie poddano główne wydanie „Wiadomości”, a w nim materiały o tytule „Czarny protest” oraz „W obronie bezbronnych”[7]. W relacjach tych silnie akcentowany jest fakt, iż projekt ustawy, przeciwko któremu protestują kobiety jest projektem obywatelskim, a nie projektem Prawa i Sprawiedliwości. Tworzy to ramę braku odpowiedzialności rządu. Jeżeli projekt jest obywatelski, to kobiety nie powinny zwracać się przeciw partii rządzącej. Ta kwestia pojawia się już od zapowiedzi materiału: „Kobiety ubrane na czarno sprzeciwiały się zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych, ale przeciwnicy obywatelskiego projektu ustawy Stop aborcji, który trafił do sejmowej komisji, demonstrowali też w innych dużych miastach”. W materiale dziennikarka wskazuje, iż „mimo że to projekt obywatelski, krytykowana jest głównie partia rządząca”. W trakcie relacji pokazującej protestujących pod siedzibą partii rządzącej padło stwierdzenie: „Prawo i Sprawiedliwość już podczas pierwszego czytania projektu ustawy zapowiedziało, że jest przeciwko karaniu kobiet, dla protestujących to nie ma znaczenia”. Warto przytoczyć również podsumowanie materiału – „protest dotyczył obywatelskiego projektu. Prawo i Sprawiedliwość dopiero zapowiedziało własny”.
Ramę ofiary stosują wypowiadające się w materiale kobiety, które protestują, ponieważ muszą się bronić. Jedna z nich wskazuje, że „ten projekt aborcji, który obecnie jest dyskutowany przez Sejm doprowadzi do tego, że kobiety zaczną umierać w tym kraju”. Inna podkreśla, że wychowanie niepełnosprawnego dziecka będzie dużym obciążeniem dla matki. Równolegle dobór wypowiedzi protestujących kobiet wskazuje, że chcą one liberalizacji przepisów aborcyjnych. Dziennikarka informuje, że „niektórym protestującym przeszkadza nawet obowiązująca dziś, kompromisowa ustawa”, a jedna z osób wypowiadających się podkreśla, że ten kompromis to kpina.
W materiale dotyczącym „białego protestu” już sam tytuł – „W obronie bezbronnych”- konstruuje ramę interpretacyjną. Nienarodzone dzieci przedstawiono jako ofiarę protestów zwolenników aborcji, którzy oponują przeciw ustawie antyaborcyjnej, jednak, jak podkreślono w materiale, nie zawsze znając w pełni jej treść („Na marszach można usłyszeć od zwykłych kobiet, które po prostu przyszły protestować, że one nie chcą żeby zabierano im badania prenatalne - nikt im tych badań nie zabiera. Mówią, że nie chcą trafić do więzienia za poronienie - nie ma takiej opcji, żeby trafiły do więzienia za poronienie. Że ich życie nie będzie ratowane, będzie ratowane” - wypowiedź publicystki W. Zaguły).
Materiał zwracał również uwagę na uczestnictwo młodzieży w „ czarnym proteście”, która tego dnia była nieobecna w szkole. Dziennikarka informuje, że młodzież udzieliła sobie tego dnia „urlopu na żądanie”. Kontekst ten pojawia się również w drugim materiale, w którym wskazuje się na negatywny skutek udziału młodzieży w tym proteście („Ale wciąganie do sporu dzieci i młodzieży może mieć poważne konsekwencje”). O tym negatywnym oddziaływaniu wypowiada się dziennikarka „wSieci” D. Łosiewicz („Obawiam się, że konsekwencje uczenia młodzieży pogardy dla życia i pogardy dla najsłabszych będą straszne”) oraz pedagog prof. A. Nalaskowski („W tej chwili każdy pretekst będzie dobry, skoro raz się udało, to każda manifestacja jest lepsza niż uczenie się trygonometrii”). Te wypowiedzi konstruują ramę ofiary, która jest jednak inna niż w poprzednim przykładzie. Ofiarą „czarnego protestu” w tym przypadku jest młodzież, która z powodu uczestnictwa w marszu narażona jest na negatywne konsekwencje (m.in. wspomniana wcześniej pogarda dla życia).
„Panorama” TVP 2
Analizie poddano główne wydanie „Panoramy”, a w nim materiał o tytule „Czarny protest i biały protest”[8]. Główną ramą w tym materiale jest rama konfliktu, w którym po jednej stronie uczestniczą osoby sprzeciwiające się zaostrzeniu ustawy, a po drugiej jej zwolennicy. Osią podziału jest stosunek do aborcji. Ramę tworzy nie tylko dziennikarz, ale także osoby wypowiadające się w materiale. Przedstawione zostają kobiety popierające zarówno jedną, jak i drugą stronę, co wzmacnia obraz konfliktu. Nie bez znaczenia w tych społecznych protestach jest aspekt polityczny, bowiem politycy uczestniczą w tym sporze („Pośrodku politycy, którzy zacierają ręce, bo temat, który różni Polaków pewnie rozgrzeje sondażowe słupki”, „Społeczne kontrowersje wokół sporu aborcyjnego próbuje wykorzystać część polityków, czasem sprawiając wrażenie niezorientowanych w powadze materii”, „Spór, jaki się toczy za sprawą części polityków, zapewne szybko nie wygaśnie”). Warto wspomnieć, że „Panorama”, analogicznie do „Wiadomości”, wykorzystała wypowiedź publicystki „wSieci” o małej znajomości treści projektu ustawy wśród strajkujących.
Podobnie jak w materiałach serwisu informacyjnego TVP 1, również w „Panoramie” akcentowany był fakt, że projekt ustawy, przeciwko któremu protestują kobiety jest projektem obywatelskim („Po to, by manifestować sprzeciw wobec obywatelskiego projektu, zaostrzającego przepisy antyaborcyjne”). Wykorzystano również wypowiedź M. Gosiewskiej z Prawa i Sprawiedliwości, która zaprzecza, aby PiS było jego autorem („PiS nie było autorem żadnego z tych projektów, wokół których odbywają się dzisiaj protesty. Temat ten jest traktowany w PiS bardzo indywidualnie i tu nie ma żadnej dyscypliny partyjnej”). Znów widoczna jest więc rama braku odpowiedzialności rządu za protesty.
„Wydarzenia” Polsat
Na podstawie materiałów, które dotyczyły protestów i wyemitowane zostały w głównym wydaniu „Wydarzeń” można wyróżnić trzy ramy[9]:
Polsat ukazuje wydarzenie w dwóch wymiarach: społecznym i politycznym. Wymiar polityczny dotyczy konfliktu pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami politycznymi, a wymiar społeczny zjednoczenia kobiet i solidarności z protestującymi.
„Informacje Dnia” TV Trwam
Przeanalizowano główne wydanie „Informacji Dnia”, a w nim materiał „Zbrodnia aborcji”[10]. Ukazywane ramy interpretacyjne zawierają uproszczenia: eksponowany jest głównie wątek zbrodni zabicia dzieci poczętych i głoszenia prawdy przez „obrońców życia”. Widoczne jest również kształtowanie binarnego obrazu społeczeństwa – źli uczestnicy „czarnego protestu”, dobrzy uczestnicy „białych marszy”.
Uczestnicy protestu przedstawieni zostali w ramie dominacji środowisk „liberalno-lewicowych”. Według materiału, wpływ na ich udział w wydarzeniu miały lewicowe media, które nagłaśniały tę akcję („Od kilku dni lewicowe media włącznie z Gazetą Wyborczą, TVN-em i Polsatem bardzo mocno nagłaśniały dzisiejszą akcję, sugerując że większość Polaków popiera tzw. aborcję. Tymczasem ponad 60 procent Polaków jest za życiem”). Kobiety protestujące zdefiniowane zostały przez osoby wypowiadające się w materiale jako niewykształcone i o błędnych poglądach („Jak widzę na plakatach „moje ciało - moja sprawa” no to znaczy, że te gremia są kompromitująco niewykształcone. Bo dzisiaj każdy uczeń szkoły podstawowej wie, że życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia” - wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia).
W przekazie dominowała rama ofiary, która dotyczyła nienarodzonego dziecka, ponieważ to jego życia trzeba bronić przed „tzw. aborcją” i „przed domagającymi się zabijania dzieci poczętych”. Rama ofiary widoczna była również w odniesieniu do samych „obrońców życia”, którzy według Telewizji Trwam byli atakowani przez osoby uczestniczące w „czarnym marszu” („W Gdańsku obrońcy życia, którzy modlili się za dzieci poczęte, spotkali się z agresją zwolenników tzw. aborcji. Obrońcy przed gdańskie krzyże przynieśli zdjęcia zamordowanych wskutek aborcji dzieci, a to szczególnie nie spodobało się uczestnikom „czarnego marszu””).
Emocjonalnie nacechowany język materiałów telewizyjnych
Temat aborcji budzi wiele kontrowersji, stąd język dziennikarzy, jak i osób wypowiadających się na ten temat jest często nacechowany emocjonalnie. Użycie do opisu sytuacji określeń nacechowanych emocjonalnie może działać wartościująco, a co za tym idzie wpływać na subiektywność materiału.
Najbardziej nacechowanym językiem posługiwano się w relacji TV Trwam. Aborcja ukazana została jako zbrodnia, o czym świadczy już sam tytuł materiału, a co ma niewątpliwie znaczenie pejoratywne. W materiale pojawiają się takie sformułowania, jak „tzw. aborcja”, „niszczenie życia”, „zamordowane”, „zabicie”, „zbrodnia aborcji pochłonęłaby już w naszym kraju miliony istnień ludzkich”. Użycie takich określeń wywołuje silniejsze emocje niż np. użycie słowa „płód”. Powyższe wyrażenia zwracają uwagę na eksponowany w materiale aspekt życia, człowieczeństwa i humanizmu.
Nacechowanie emocjonalne widoczne było również w materiałach „Wiadomości” oraz „Panoramy” - w tym wypadku jednak określenia wartościujące występowały głównie w sformułowaniach osób wypowiadających się podczas marszu. Kobiety protestujące oraz popierające protest działały na emocje odbiorców poprzez użycie w swoich wypowiedziach dużej ilości określeń nacechowanych („kobiety zaczną umierać w tym kraju”, „Ten kompromis, który jest teraz jest kpiną”, „Jeżeli to się odpuści, to będzie kupa jakiś potwornych kalek, bękartów, dzieci z wadami, które się będą rodziły”). Podobną retoryką posługiwały się kobiety, które popierają projekt ustawy antyaborcyjnej (np. „Żadna z tych pań, która dzisiaj ubiega się o wolność nie miałaby nic do powiedzenia, gdyby ktoś wcześniej nie dał jej prawa do życia”). W analizowanych materiałach największym nacechowaniem charakteryzowały się przytoczone kazania arcybiskupa Henryka Hosera i arcybiskupa Marka Jędraszewskiego („Jeżeli choć raz zakwestionujemy, zrelatywizujemy wartość życia ludzkiego i prawo każdego człowieka do istnienia, wówczas wszystko staje się możliwe, łącznie z piekłem na ziemi”, „te czarne marsze są manifestacją cywilizacji śmierci”, „wysłannicy śmierci organizują czarne marsze”).
W materiałach „Wydarzeń” emocjonalność języka zauważalna jest w wypowiedziach protestujących kobiet. Używają one takich zwrotów jak na przykład „koszmarny, barbarzyński projekt ustawy antyaborcyjnej” czy „jesteśmy bardzo wkurzone, bo nie jesteśmy podmiotami, nie jesteśmy inkubatorami”. Język dziennikarzy nie jest emocjonalny w stosunku do samych protestów i do projektu ustawy, ale widoczne jest jego nacechowanie w odniesieniu do Prawa i Sprawiedliwości (np. „robią dobrą minę do złej gry”, „politycy PiS miotają się, brak jest jednolitego przekazu”).
Podsumowanie
Ekspozycja tematyki „Czarnego Protestu” w telewizyjnych serwisach informacyjnych pozwala domniemywać, iż temat ten został uznany przez media za istotny w dyskursie publicznym. Na podstawie przeprowadzonej analizy można wskazać na podobieństwa, ale i różnice pomiędzy relacjami poszczególnych stacji telewizyjnych. Odnotowano różnice ilościowe, które dotyczyły długości relacji oraz ich kolejności, a także jakościowe, tzn. te wynikające ze sposobu przedstawienia protestów. Najwięcej uwagi „czarnemu poniedziałkowi” poświęciły „Wydarzenia”, które przygotowały o nim trzy odrębne materiały. Może to wynikać z wagi tematu aborcji w dyskursie medialnym, a także z potrzeby obiektywnego zaprezentowania postulatów obu stron sporu. Z perspektywy całości artykułu najistotniejsze jest jednak wskazanie na fakt, iż wszystkie badane relacje kształtowały ramy interpretacyjne. Zastosowanie konkretnego schematu interpretacyjnego ma kształtować ocenę odbiorcy przekazu zgodnie z intencją jego nadawcy. Wyodrębniono: ramę braku odpowiedzialności, ramę ofiary, ramę wspólnoty i solidaryzmu, ramę konfliktu, ramę odpowiedzialności oraz ramę dominacji. Mimo że niektóre schematy powtarzały się w materiałach kilku stacji telewizyjnych, to różnił je kontekst i cel ich użycia. Przykładem jest rama ofiary – w materiale „Wiadomości” odnosi się ona do nienarodzonych dzieci, a także do młodzieży, natomiast w relacji Telewizji Trwam również do uczestników „białego protestu”. Mimo różnic w sposobie relacjonowania „czarnego poniedziałku” pomiędzy badanymi stacjami telewizyjnymi zwraca uwagę wysokie nacechowanie emocjonalne wszystkich analizowanych przekazów, co ma niewątpliwie negatywny wpływ na poziom obiektywizmu materiałów. Trzeba podkreślić, iż medialny obraz rzeczywistości może znacząco różnić się w zależności od medium, które je wytworzy - tymczasem odbiorcy nie zawsze niestety są tego świadomi.
[1] M. Bogunia-Borowska, Fenomen telewizji. Interpretacje socjologiczne i kulturowe, Kraków 2012, s. 15-20.
[2] T. Goban – Klas, Media i komunikowanie masowe. Teorie analizy prasy, radia, telewizji i Internetu, Warszawa 2004, s. 267-269.
[3] D. Piontek, Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011, s.70.
[4] T. Gackowski, Władza na dywaniku. Jak polskie media rozliczają polityków? Nowy model komunikacji politycznej, Toruń 2013, s.42.
[5] R. Entman, Cascading Activation: Contesting the White House's Frame After 9/11, „Political Communication”, 20/2003, s.417.
[6] R. Neuman, M..Just, Common Knowledge. News and the Construction of Political Meaning, Chicago and London 1992, s.60.
[7]„Wiadomości”, 03.10.2016
[8]„Panorama”, 03.10.2016
[9]„Wydarzenia”, 03.10.2016
[10]„Informacje Dnia”, 03.10.2016
Bibliografia
Bogunia-Borowska M., Fenomen telewizji. Interpretacje socjologiczne i kulturowe, Kraków 2012.
Entman R., Cascading Activation: Contesting the White House's Frame After 9/11, „Political Communication”, 20/2003, s. 415-432.
Gackowski T., Władza na dywaniku. Jak polskie media rozliczają polityków? Nowy model komunikacji politycznej, Toruń 2013.
Goban – Klas T., Media i komunikowanie masowe. Teorie analizy prasy, radia, telewizji i Internetu, Warszawa 2004..
Neuman R., Just M., Common Knowledge. News and the Construction of Political Meaning, Chicago and London 1992.
Piontek D., Komunikowanie polityczne i kultura popularna. Tabloidyzacja informacji o polityce, Poznań 2011.