Jakbyś tam był: patrz oczami LeBrona Jamesa

lebron james nba 131227 mia-at-sac-13

NBA weszła na nowy poziom w dostarczaniu rozrywki. Odbył się pierwszy mecz, który kibice mogli zobaczyć dzięki Google Glass. Jak lepiej pokazać sportową walkę? Jak mocniej przeżyć emocje? Jak zapewnić kibicom uczestnictwo w medialnym show tak, jakby znaleźli się oni w oku cyklonu bez wychodzenia z domu? Powtórki, zbliżenia, zwolnione tempo obrazu, a nawet transmisje w 3D – to wszystko już było. 

Kibice chcą i potrzebują więcej. Chciałbyś wiedzieć, jak od środka wygląda walka w finale mistrzostw świata? Kto wie, może już niedługo to marzenie się spełni? Może będzie można poczuć, jak Cristiano Ronaldo patrzy na bramkę tuż przed oddaniem strzału? Co widzi, jak z jego perspektywy wygląda strzelony gol? A jak wygląda świat z perspektywy LeBrona Jamesa, kiedy szybuje nad koszem?

Może to jeszcze marzenia, ale już do nich bliżej niż kiedykolwiek przedtem. Sacramento Kings z ligi NBA, chyba jako pierwszy klub na świecie, wykorzystał tzw. Google Glass do transmitowania meczu. Urządzenie, przypominające zwykłe okulary, ma wbudowane kamerki, które pozwalają przekazywać obraz z perspektywy osoby noszącej sprzęt. Pod koniec stycznia kibice Sacramento mogli śledzić starcie z Indiana Pacers „oczami” personelu klubowego, cheerleaderek zespołu, dziennikarzy siedzących (jak to w koszykówce) tuż za linią parkietu.

Za pośrednictwem tego sprzętu wydarzenia rozgrywane na parkiecie trafiały do widzów oglądających transmisję przed telewizorami. Mecz NBA jeszcze nigdy nie był tak blisko kibica. Zanim zostanie pokazany z perspektywy zawodnika, musi minąć jeszcze trochę czasu, ale pomysłem zainteresował się odchodzący właśnie na emeryturę komisarz ligi – David Stern.

Ciekawe, jak to wpłynie na sprzedaż praw do pokazywania ważnych zawodów sportowych. Nietrudno wyobrazić sobie kibiców, którzy wchodzą na stadion uzbrojeni w tego typu urządzenia, a następnie za pośrednictwem internetu LTE przekazują obraz do subskrybentów, jeśli już teraz triumfy święcą portale, na których za darmo udostępniane są transmisje z meczów, pokazywane w kodowanych kanałach. Chętni do wykorzystania Google Glass też się znajdą. Czy w takim razie będzie miało sens wydawanie milionów dolarów na prawa do transmisji?

Warto jeszcze dodać, że nie przez przypadek jako pierwszy po ten wynalazek sięgnął klub Sacramento Kings. Od niedawna jego właścicielem jest Vivek Ranadive, hinduski biznesmen, założyciel firmy TIBCO Software, zlokalizowanej w Dolinie Krzemowej, a prywatnie wielki fan koszykówki. Co więcej, nie tylko wprowadził on do użycia Google Glass, ale także możliwość płacenia bit coinami w klubowym sklepie. Kibiców koszykówki pragnę uspokoić: zawodnicy pozostali prawdziwi.

O autorze 

Majchrzyk


Łukasz Majchrzyk
 – 
dziennikarz portalu Polsatsport.pl, prawnik, zafascynowany tym, jak media oddziałują na sport i odwrotnie. Fan piłki nożnej, koszykówki, siatkówki. Współpracuje z tygodnikiem "Do Rzeczy" oraz dziennikiem "Rzeczpospolita".
 

W artykule wykorzystano grafikę z
https://nikelebron.net/2013/12/28/james_takes_flight_in_sacramento_in_new_nike_lebron_11_away_pes/