Jak wziąć udział:
Szczegółowy program wydarzenia, regulamin, plakat oraz informacja prasowa znajdują się w załącznikach poniżej artykułu.
KLIKNIJ I ZAREJESTRUJ SIĘ - UWAGA LICZBA MIEJSC OGRANICZONA
Zapraszamy do lektury artykułu autorstwa dr Karoliny Brylskiej, dr. Tomasza Gackowskiego, mgr. Mateusza Patery - pracowników Laboratorium Badań Medioznawczych UW, który ukazał się na łamach monografii "Wielkość czy autorytet? Jan Paweł II w przekazach medialnych podczas jego kanonizacji" pod redakcją prof. dr. hab. Jerzego Olędzkiego i prof. dr. hab. Teresy Sasińskiej-Klas.
„Dziki znalazły skarb”. „Pies bohater. Uratował rodzinę od śmierci!”. „Ryś Gabryś z Łodzi otrzymał specjalne zadanie”. „Bank zatrudnił pszczoły” – pierwsze skojarzenia z przytoczonymi tytułami mieszczą się gdzieś pomiędzy baśniami Braci Grimm a nowościami kina dziecięcego. Ich źródło jest jednak zupełnie inne, to nagłówki artykułów dziennikarzy „Faktu”. Dziennikarzy, a może raczej bajkopisarzy? Postępująca beletryzacja newsów w tabloidach ubiera je częstow stylistykę rodem z bajki ludowej.
„Fakt” i „Super Express” to obok „Gazety Wyborczej” najczęściej czytane dzienniki w Polsce (wśród respondentów w przedziale wiekowym 15–75 lat, w okresie od grudnia 2015 roku do maja 2016 roku)[1]. Po pierwszy z nich sięgało ponad 11% badanych, po drugi 3,6%. W maju tego roku sprzedawało się codziennie łącznie ponad 400 tysięcy egzemplarzy obu pism[2]. Tabloidy są więc ogromnym sektorem prasy drukowanej. Biorąc pod uwagę profil czytelnika tych dzienników, porównywanego przez Grzegorza Jankowskiego, twórcę „Faktu”, do zwykłego Kowalskiego, można dostrzec równie ogromny zasięg oddziaływania tytułów. Niski poziom tekstów zamieszczanych na ich łamach nie świadczy w żadnym razie o umiejętnościach dziennikarzy. To ludzie wykształceni, świadomi do kogo i jak powinni pisać, a także, jak się okazuje, z niemałym talentem literackim i bajkopisarskim.
Artykuły w polskich tygodnikach opinii budzą bardzo wiele kontrowersji, cieszą się dużą cytowalnością i zainteresowaniem czytelników. Czy deklarowany przez autora światopogląd wpływa na zawarty w nich opis oraz analizę rzeczywistości?
Celem niniejszego tekstu jest porównanie felietonów w czterech najlepiej sprzedających się[1] świeckich tygodnikach opinii – „Polityce”, „Do Rzeczy”, „W Sieci” i „Newsweeku”. Analiza różnic między poszczególnymi tytułami pozwoli odpowiedzieć, czy profil ideowy, z którym utożsamiają się poszczególne redakcje wpływa na styl formułowania myśli, podejmowaną tematykę i sposób prezentacji wybranych problemów. Dwa tygodniki – „W Sieci” i „Do Rzeczy” – reprezentują szeroko pojęty konserwatyzm, natomiast zarówno „Polityka”, jak i „Newsweek” uznawane są za liberalno-lewicowe pisma[2]. Z powodu różnic w liniach redakcyjnych dochodzi do licznych polemik na łamach, a nawet procesów sądowych[3]. Do zaznaczenia odrębności swojego światopoglądu od konkurencji bardzo często wykorzystywana jest forma felietonu, w którym autorzy dzielą się opiniami na temat bieżących wydarzeń w charakterystycznym dla siebie stylu. Nie znaczy to jednak, że poszczególne tytuły z racji odmiennej wrażliwości ideowej nie posiadają cech wspólnych.
Nazywany „fenomenem Internetu"1. W krótkim czasie stał się jedynym z najistotniejszych miejsc spędzania wolnego czasu, dokształcania, możliwości zdobycia sławy czy zarobku. I to bez wychodzenia z domu.
YouTube stworzony został już 11 lat temu (w 2005 roku), a obecnie posiada swoje lokalne wersje w ponad 88 krajach i dostępny jest w 76 językach2. Zaliczany jest do Web 2.0, czyli serwisów internetowych, w których najważniejszą rolą odgrywają użytkownicy generujący wciąż nowe treści (ang. user-generated content). Zjawisko to jest tak istotne, że magazyn TIME osobą 2006 roku uczynił Ciebie (ang. You), czyli każdą osobę tworzącą w przestrzeni internetu.