Binarny obraz świata polityki w przemówieniach Beaty Szydło

Język, zdaniem wielu badaczy, posiada siłę kształtowania ludzkich postaw, zwyczajów językowych, ram zachowań oraz hierarchii wartości – nie bez powodu nazwany został „nosicielem wartości”[1]. Poprzez narzucanie nacechowania z wykorzystaniem stałych, powtarzalnych kontekstów może utrwalać stereotypową percepcję rzeczywistości politycznej[2]. Politycy, szczególnie podczas kampanii wyborczych, gdy odbiorcy komunikatów politycznych są wyjątkowo uważni, często wykorzystują tę moc oddziaływania języka oraz jego funkcje w celu przedstawiania pewnego obrazu świata polityki, który ma pomóc zdobyć poparcie wśród wyborców dla własnego ugrupowania politycznego i zdyskredytować oponentów. W tym celu wykorzystują między innymi język defaworyzacji, który jest jedną z odmian mowy nienawiści (ang. hate speech). Poprzez jego wykorzystanie mówcy ukazują wady i słabości wrogów politycznych oraz przedstawiają zagrożenie, jakie sukces danego ugrupowania może przynieść dla głoszonego powszechnie systemu wartości[3]. W celu zdyskredytowania rywali politycznych używa się między innymi etykietowania, które jest jednym ze sposobów perswazji przez emocjonalizację i dotyczy zazwyczaj wyrażeń posiadających konotacje negatywne[4]. K. Skarżyńska nazywa ten sposób opisywania rzeczywistości „językiem ostrych kategoryzacji”[5], a przeprowadzona niżej analiza ma na celu przedstawienie sposobu, w jaki polscy politycy wykorzystują te zagadnienia w praktyce.

Cel badania i próba badawcza

W celu zbadania charakteru używanego przez polityków języka, który kategoryzuje i wartościuje poszczególnych uczestników komunikowania politycznego, a dokładnie partię promowaną oraz jej głównego rywala politycznego, zanalizowano w sposób jakościowy przemówienia Beaty Szydło wygłoszone w trakcie wyborczej kampanii parlamentarnej w 2015 roku podczas trzech konwencji Prawa i Sprawiedliwości, które odbyły się 20 czerwca[6] (przedstawienie kandydata na premiera), 12 września[7] (przedstawienie programu wyborczego) oraz 22 października[8] (ostatnia konwencja przed wyborami) w Warszawie. Wybrano dany materiał badawczy ze względu na jego znaczenie dla prowadzonej przez PiS kampanii wyborczej oraz sposób, w jaki buduje on oraz reprezentuje ogólną narrację przedstawianą w tym okresie przez partię. Między innymi taki a nie inny przekaz medialny mógł mieć wpływ na ostateczny wynik wyborów parlamentarnych, które PiS wygrało znacząco. We wszystkich badanych przemówieniach można zauważyć budowanie przez Beatę Szydło obrazu świata polityki zbudowanego na opozycji binarnej dwóch rywalizujących partii politycznych.

Wspólnota a podziały

We wspomnianych przemówieniach najczęściej powtarzane określenia opisujące PiS oraz jego zwolenników dotyczyły zjednoczenia. Używano do tego takich wyrażeń jak: „drużyna”, „razem”, „przyjaźń”, „przyjaciele”, „rodzina” czy „wspólnota”. Beata Szydło podkreślała, że do politycznej drużyny może należeć każdy – „każda Polka, każdy Polak”, a dla jej ugrupowania politycznego „wszyscy są równi”. W celu wywołania w odbiorcach poczucia jedności i integracji przyszła premier użyła rozbudowanej metafory: „Możemy zbudować dla nas wszystkich wspólny dom. Ja wierzę głęboko, że w tym domu, który nazywa się Polska, a do którego jedyny klucz znajduje się w sercu każdej Polki, każdego Polaka, że w tym domu wszyscy wspólnie, zgodnie przy polskim stole dokonamy tego wielkiego dzieła – przeprowadzimy dobra zmianę”[9]. Perswazyjność tego wyrażenia przenośnego polega na odwołaniu się do znanych, bliskich ludziom pozytywnych wartości oraz elementów rzeczywistości doświadczanych przez wyborców codziennie: dom oraz stół rodzinny, które konotują poczucie rodzinności i wspólnoty, które są podstawą PiS-owskiej narracji przekazów medialnych podczas kampanii wyborczej. Metafora wywołuje w sposób sugestywny poczucie bliskości, co jest, zdaniem T. Cohena, jedną z jej podstawowych funkcji[10]. Beata Szydło zaprasza wyborców do swojej politycznej rodziny, przekonując, że poprzez zjednoczone działanie są w stanie naprawić wspólny dom, ojczyznę, jaką jest Polska. Funkcja perswazyjna metafory polega również na tym, że nie pozostawia miejsca na dyskusję, gdyż zawarte w niej jednoznaczne wartościowanie nie poddaje się procedurze negacji[11], a zatem ma za zadanie, na podanym przykładzie, wywołać jedynie pozytywne skojarzenia u wyborców. Oprócz tego przekaz zawarty w wyrażeniu może uzyskać dla odbiorców status prawdy, z czego może wyniknąć podjęcie przez nich konkretnych akcji, jakim jest głos na PiS w wyborach.

W kontraście do wspólnoty i rodzinności symbolizującej PiS, Platforma Obywatelska, główny rywal polityczny, została opisana wyrażeniami o pejoratywnym nacechowaniu, takimi jak: „partyjniactwo”, „podziały”, „budowanie frakcji”, „koterie”, „układy”, „dzielenie”, „własne sprawy, własne cele” – określenia te sugerują brak integracji, niewspieranie własnych popleczników oraz brak działania na rzecz dobra publicznego, a jedynie działania na rzecz własnych wewnętrznych interesów. PiS został przedstawiony przez Beatę Szydło jako partia rodzinna, zjednoczona i otwarta na obywateli, która zaprasza wszystkich Polaków bez względu na przekonania i poglądy do swojej politycznej rodziny, konotując wśród odbiorców w ten sposób poczucie wspólnoty. PO, w kontraście do PiS-u, jest opisana jako ugrupowanie zamknięte, nastawione na własne korzyści oraz tworzące podziały, które zakłócają PiS-owską rodzinność oraz uniemożliwiają zjednoczenie Polaków.

Dobra zmiana a rozczarowanie

Przyszła premier w określeniach dotyczących jej partii odwoływała się do przyszłej wygranej PiS-u, używając takich wyrażeń jak „naprawa”, „dobra zmiana” (określenie, które weszło już na stałe do dyskursu publicznego), „stabilna zmiana”, „ogromna szansa” czy „wielka nadzieja”. PO natomiast była zazwyczaj opisywana w kontekście jej dotychczasowych rządów i podejmowanych w przeszłości decyzji poprzez takie wyrażenia jak: „rozczarowanie”, „zawód”, „wstyd”, „niedotrzymanie słowa”, „polityka likwidacji”. Oprócz oczywistych konotacji semantycznych użytych określeń, można zauważyć kontrast pomiędzy PiS-em, który jest przedstawiany jako przyszłość kraju, a określeniami dotyczącymi PO, które operują czasem przeszłym. Dodatkowo w jednym z przemówień Beata Szydło w sposób bezpośredni tworzy opozycję binarną pomiędzy dwiema partiami, twierdząc, że PiS to „politycy-rzemieślnicy”, którzy charakteryzują się pracowitością i działaniem dla dobra innych. W ten sposób przyszła premier skorzystała z retorycznej zasady identyfikującej nadawcę z odbiorcą, gdyż rzemieślnik jest rozumiany jako jeden z przedstawicieli ludu. Reprezentanci PO natomiast to „politycy-celebryci”, którzy skupiają się na własnych potrzebach i społecznym poparciu, a nie na dobru publicznym oraz traktują siebie lepiej niż innych.

Dobro a zło

Poza podanymi przykładami Beata Szydło odwoływała się również do określeń abstrakcyjnych o dużym ładunku aksjologicznym. PiS był kojarzony przez mówczynię z takimi wartościami jak: „dobro”, „szacunek”, „bezpieczeństwo”, „determinacja”, „odwaga”, „godność”, „uczciwość”, „pokora”, „tradycja”, „wiara”, „zaufanie” i „rozwój”, które sugestywnie wywołują konotacje pozytywne. Z drugiej strony z PO kojarzone były wartości i określenia o zabarwieniu niepodważalnie pejoratywnym: „zepsucie”, „oszustwo”, „niesprawiedliwość”, „histeria”, „chaos” czy „strata”.

Podsumowanie

Beata Szydło przedstawiła w swoich przemówieniach uproszczony, binarny obraz świata polityki, w którym widoczny jest konkretny podział na protagonistę i antagonistę przedstawionej w przemówieniach narracji politycznej. Taki sposób przekazywania ocen, oparty na przejaskrawionym, hiperbolicznym, czarno-białym kontraście z pewnością wpływa na poprawę bądź pogorszenie wizerunku medialnego przedstawianych aktorów politycznych[12] oraz przez niektórych badaczy uważany jest za przejaw niezwykle skutecznej manipulacji ze względu na prostotę i obrazowość zestawionych ze sobą skrajnych wartości[13].

Bibliografia:

[1] J. Bralczyk, G. Majkowska, Język mediów – perspektywa aksjologiczna, [w:] J. Bralczyk, K. Mosiołek-Kłosińska (red.), Język w mediach masowych, Warszawa 2000, s. 43–44.

[2] Ibidem, s. 44.

[3] E. Maj, Język defaworyzacji w narodowodemokratycznej publicystyce prasowej (1918–1939), "Polityka i Społeczeństwo" 2009, nr 6, s. 64.

[4] A. Skibiński, J. Wasilewski, Prowadzeni słowami. Retoryka motywacji w komunikacji publicznej, Warszawa 2008, s. 174–175.

[5] K. Skarżyńska, Jak porozumiewają się: język ostrych kategoryzacji; psychologiczne przyczyny i konsekwencje, [w:] J. Bralczyk, K. Mosiołek-Kłosińska (red.), Zmiany w publicznych zwyczajach językowych, Warszawa 2001, s. 119–128.

[6] Beata Szydło, Przemówienie na konwencji PiS, Warszawa 20.06.2015, materiał wideo dostępny online [dostęp: 27.07.2016]: https://www.youtube.com/watch?v=jD4s3NysrFI

[7] Beata Szydło, Przemówienie na konwencji PiS, Warszawa 12.09.2015, materiał wideo dostępny online [dostęp: 27.07.2016]: https://www.youtube.com/watch?v=vWeBWTIcnfc

[8] Beata Szydło, Przemówienie na konwencji PiS, Warszawa 22.10.2015, materiał wideo dostępny online [dostęp: 27.07.2016]: https://www.youtube.com/watch?v=N25ZkOrGp84

[9] Beata Szydło, Przemówienie na konwencji PiS, Warszawa 22.10.2015, …

[10] T. Cohen, Metaphor and the Cultivation of Intimacy, "Critical Inquiry" 1978, vol. 5, no. 1, s. 8–9.

[11] T. Dobrzyńska, Mówiąc przenośnie… Studia o metaforze, Warszawa 1994, s. 136.

[12] A. Cegieła, O retoryce pogardy i wykluczenia w polskim dyskursie publicznym, "Poradnik językowy" 2012, nr 9, s. 16.

[13] Ibidem, s. 21; T. Dobrzyńska, Mówiąc przenośnie…, s. 141.

 

Zdjęcie: Czarek Sokolowski / AP (AP Photo/Czarek Sokolowski)

Facebook Slider
Facebook Slider

Facebook Slider